Czocha przepełniona jest tragicznymi wydarzeniami, przeplatanymi legendami i tajemnicami. Nocami, z przepięknie zdobionego kominka, wydobywa się płacz niemowlęcia. Panujący na Zamku w XVI wieku Johann, miał przepiękną żonę Ulrykę. Ponoć kochali się na zabój. Król, bardzo często powierzał Johannowi poselstwa i misje, a więc często wyjeżdżał ze swoich włości na całe miesiące. Tak się złożyło, że jedna z jego misji zleconych przez władcę trwała dłużej niż dziewięć miesięcy. Stęskniony Johann chciał jak najszybciej spotkać się z żoną, ale ku jego zaskoczeniu, przy małżeńskim łożu stała kołyska z niemowlęciem. Johann głupi nie był, przeliczył i wyszło, że nie może to być jego dziecko. Karą za zdradę małżeńską dla kobiety było utopienie w studni. Przez całą noc bił się z myślami, co powinien uczynić. Nakazał żonę utopić w studni, a niemowlę żywcem zamurować w jednym z kominków.
Dodaj komentarz