Wolność Słowa, to nie Mowa Nienawiści

Przemoc w Internecie niejedno ma imię. Przed kilkoma tygodniami cała Polska opłakiwała nastolatkę, która w wyniku hejtu odebrała sobie życie.  Wielki dramat nie tylko dla rodziny, ale przyjaciół. Okazją do powstrzymania hejtu była ustawa, którą na ostatniej prostej swojego urzędowania, zablokował Andrzej Duda. Ustawa miała pomóc w skutecznym ściganiu wszystkich, którzy nie do końca rozumieją, czym jest „Wolność Słowa”. W żaden sposób takie osoby nie są w stanie zrozumieć, że prześladowanie, namawianie do przemocy, chwalenie się przemocą w sieci, zastraszanie, absolutnie nie jest wolnością słowa, ale przestępstwem.

  • prawo do swobodnego publicznego wygłaszania poglądów na dany temat, będące jedną ze swobód obywatelskich, w praktyce ograniczane zakazami przedstawiania wypowiedzi obraźliwych w stosunku do innych osób oraz obrażających uczucia religijne i najwyższe organy państwowe

 

„Wolność słowa” prawo do swobodnego publicznego wygłaszania poglądów na dany temat, będące jedną ze swobód obywatelskich, w praktyce ograniczane zakazami przedstawiania wypowiedzi obraźliwych w stosunku do innych osób oraz obrażających uczucia religijne i najwyższe organy państwowe.[1] Wielki Słownik Języka Polskiego

 

„Mowa nienawiści”- ogół wypowiedzi zawierających elementy wyszydzające, poniżające osobę lub grupy osób ze względu na ich cechy takie, jak np. płeć, kolor skóry, wyznanie, niepełnosprawność.[2] Wielki Słownik Języka Polskiego

 

Ustawa sama w sobie nie rozwiązuje wszystkich problemów osób, na co dzień zmagających się z hejtem. Ofiary hejtu, nienawiści, są pozostawiane same sobie, a przez policję, traktuje się takie przestępstwo, jako mniej istotne, bo przecież fizycznie nie dotyka ofiary. Musi dojść do tragedii, aby ktokolwiek chciał zauważyć, że hejt internetowy jest dzisiaj o wiele bardziej niebezpieczny, niż dekadę temu.

Do głosu dochodzi pokolenie urodzone w domu, w którym Internet stał się cyfrowym członkiem rodziny. Coś, co dzisiaj wydaje się normalnością, kiedyś było produktem luksusowym. Moje pokolenie pamięta 
doskonale czasy, kiedy w sklepach był ocet, musztarda, w sklepach mięsnych głównie puste haki i wiecznie niezadowolone ekspedientki.Zrzut ekranu 2025 04 25 183349 Pamiętamy także to właściwe pojęcie znaczenia „wolność słowa”. Różnica w czasach to różnica w mentalności. Po prostu, za chamstwo, wulgarność, brak wychowania w rozmowie, kiedyś wyjaśniało się wszystko po „męsku” i nikt dziadostwa nie uznawał za wolność słowa. W ostateczności, kiedy w „dyskusji” doszło do wykorzystania środków „wzmacniających” wypowiedź, angażowano milicję.

„Wolność słowa” to prawo do swobodnej wypowiedzi, opowiadania prawdziwej historii, bez narażenia siebie na poważne prześladowania. Za murami odgradzającymi społeczeństwo od dzieł z kategorii „wolności słowa”, w więzieniu cenzury znajdowały się tomy zakazanej literatury, audycji, utworów muzycznych, wierszy, filmów. Nikomu do głowy by nie przyszło, aby chamstwo, groźby karalne, nawoływanie do prześladowania, nazywać wolnością słowa. Takie słowa prowadziły do częstych pojedynków, porachunków, jawnej niechęci jednych ludzi do drugich.

Iluzoryczna anonimowość w Internecie dodaje odwagi wielu szumowinom, pozwalającym sobie na coraz więcej. Pewne powiedzenie o dawaniu palca, a potem całej ręki, jest  najlepszą ilustracją tego typu ludzi. Tymczasem namierzenie takich hejterów nie jest żadnym problemem. Są tacy, co uważają, że korzystanie z darkweebowych przeglądarek całkowicie zabezpieczy ich przed konsekwencjami.

Jest to bzdura.

 

„Mechanizm mowy nienawiści jest bardzo prosty. Widzimy jakąś grupę ludzi, która jest obca lub inna. Nie chcemy ich poznać, więc tworzymy na ich temat różne mity. To może przerodzić się w dyskryminacje” Jan Dąbkowski.[3] Jan Dąbkowski

 

Bardzo wymowne w tym wszystkim jest to, że są to głównie osoby z prawej strony. Często nazywają siebie katolikami, często są to przeróżni wojownicy Maryi, żołnierze Chrystusa. Swoimi działaniami szargają świętościami dla milionów ludzi na świecie. Nie zliczę, jak wielu nazywa siebie „Pokoleniem JPII”, odwołuje się do dziedzictwa Papieża Polaka. Jeszcze inni bardzo często podkreślają, jak bliskie są im etyka i moralność chrześcijańska. Zapraszają się na modlitwy, różańce, drogi krzyżowe… Nie mam pojęcia, jak się to im klei z chęcią prześladowania innych, uczenia swoich synów atakowania mniejszości seksualnych, czy namawianie do prześladowania koleżanek w szkole.

A takie rzeczy się zdarzają.

W Marszu „Hejt stop” zorganizowanym po śmierci Nastolatki miejscową społeczność szło bardzo wielu rodziców, którzy są bezpośrednio winni za działania swoich dzieci. W tym marszu szło wielu winnych kolegów i koleżanek. Czy dopadnie ich zasłużona sprawiedliwość? Nie sądzę. Tak jak nikt nie odpowiedział sprawiedliwie za samobójstwo innej nastolatki z Trójmiasta, prawie dwadzieścia lat temu.[4] Jako osoby nieletnie trafili do domów poprawczych, w których przebywali do dwudziestu jeden lat. Gdyby ich czyn potraktować „dorośle”, spędziliby w więzieniu przynajmniej po kilka lat. Co się nie stało w 2006 roku, dzieje się dzisiaj. Przeciwko jednemu ze sprawców tego czynu, prokuratura dzisiaj stawia szereg zarzutów gwałtów na nieletnich, gwałtów z wielkim okrucieństwem, stosowania przemocy wobec kobiet i mężczyzn oraz działanie w zorganizowanej grupie przestępczej.

 

Idol prawicy, kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen, nazwałby takie sytuacje „nieprzyjemnością”. Jaki idol, taki elektorat. Skoro ważny polityk pozwala sobie na takie formułowanie myśli i nazywa gwałt „chwilową nieprzyjemnością”, to czego ja oczekuję od jego wyborców? [5]

 

Dzisiaj są to osoby, które już mają swoje dzieci. Zapewne zdążyli już wyprzeć z pamięci fakt, że w klasie rozbierali koleżankę, udawali ruchy fleksyjne, nagrywali pierwszymi telefonami z kamerami. Nie byłbym zdziwiony, gdyby się okazało, że tacy jak oni najgłośniej krzyczą o zagrożeniu od imigrantów. Takie wyparcie musi być bardzo trudne. Nie wyobrażam sobie opowiadać swoim dzieciom o czasach szkolnych, mając na sumieniu winę za śmierć koleżanki. Tego się nie da wymazać, chyba, że ktoś jest naprawdę pozbawionym jakichkolwiek ludzkich uczuć. 

Opowiadam swoim Córkom o tym, jak wspólnie wagarowaliśmy, jak się polewaliśmy wodą, jak robiliśmy żarty nauczycielom, jakie żarty nauczyciele robili nam i nie mam nic do ukrycia z tych czasów. Opowiadam, jak wyglądały obozy harcerskie, wycieczki, chrzty obozowe, zielone noce… I nie mam belki w oku, która mogłaby przekreślić czasy szkolne.  

Internet opanowała właśnie taka grupa. Osacza słabszych, szuka słabych punktów, uderza ich celnie. W wyniku ich działań ofiary się wycofują i nie angażują w rozwijanie swojej pasji, nie dzielą się zainteresowaniami, wolą się schować i w swojej niewielkiej niszy, wśród najbliższych znajomych, pokazywać to, co mają ciekawego do zaoferowania.

Jak cienka jest ta granica, kiedy „Wolność Słowa” zamienia się w „Mowę Nienawiści”? Nie jest ona trudna do zauważenia, o ile się ma trzeźwy umysł i wprawne oko oraz wrażliwy słuch. Oczywiście, żaden „autor” takich treści nigdy się nie przyzna do tego, że właśnie jest w objęciach „Nienawiści”. Będzie to nazywał „swoją opinią”, „swoim zdaniem”, do których będzie sobie rościł prawo. Granica zostaje przekroczona w momencie, w którym „autor” nie zamierza wchodzić w żadną dyskusje, a jego słowa mają na celu tylko znieważyć, podżegać do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych lub bezwyznaniowych. To taka forma wypowiedzi, która ma jeden cel: usprawiedliwić swoją nienawiść wobec wszystkich i wszystkiego i nadać jej kształt myśli dbającej o czystość narodu, rasy ludzkiej, czystości wyznania. „Mowa nienawiści” „rozgrzesza” z propagowania ksenofobii, homofobii, antysemityzmu, własnej nietolerancji.

Mamy trzy wyjścia.

Pierwsze to pozwolić im nosić głowy bardzo wysoko i udawać, że ich nie ma. Kiepski pomysł. Brak jasno postawionego oporu, tylko zachęca do dalszych kroków i rozzuchwala jeszcze bardziej. Jest Drugie. Piętnować takie osoby za każdym razem, kiedy się tylko pojawią i nie ustępować im ani na krok. Tak, będą prowokować, będą szukać słabych miejsc, zaatakują naszych najbliższych, bo tylko w taki sposób potrafią funkcjonować. Cieszy mnie, że na każdy taki podły komentarz, zdecydowanie więcej jest obrońców właściwej „Wolności Słowa” od ludzi poczciwych. Istnieje nadzieja w Narodzie. 

Pozostaje Trzecie wyjście. Wykonać zrzuty ekranu, screeny i pokazywać odpowiednim służbom, jednocześnie mając nadzieję, że cokolwiek w tej sprawie zrobią. O ile napisanie komuś, że jest tępym dzbanem, to w sumie nic takiego. Ot, internetowa wymiana „grzeczności”. O tyle już publiczne przyznanie się do wychowania własnego syna na homofoba, trenowania go, aby napadał na ludzi innej orientacji, chwalenie się do brania udziału w takich „akcjach”, jawne grożenie komuś pobiciem, uszkodzeniem ciała, śmiercią…

A przecież i to się zdarza.

Panuje takie przeświadczenie, że Trzecie wyjście, to nic innego, jak donoszenie, jak zachowanie bez honoru. Nic bardziej mylnego. Trzecie wyjście może pomóc ofiarom, a odizolowanie na jakiś czas autora takich wpisów od rodziny, pomóc najmłodszym zrozumieć, że nie tędy droga do szczęśliwego życia.

Nienawiść karmi się całym dobrem, jakie jest w sercu człowieka. Tak samo działa Internet. Karmi użytkownika tym, czego szuka i w taki sposób wysysa z niego to, co dobre z jego ducha. 

[1] „Wolność Słowa”; Wielki Słownik Języka Polskiego; https://wsjp.pl/haslo/podglad/40591/wolnosc-slowa

[2] „Mowa Nienawiści”; Wielki Słownik Języka Polskiego; https://wsjp.pl/haslo/podglad/41203/mowa-nienawisci

[3] Jan Dąbkowski. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, Trener, koordynator działań, a także autor scenariuszy m.in. edukacji medialnej i dziennikarskiej, obywatelskiej, antydyskryminacyjnej, dot. praw człowieka.

[4] „Samobójstwo po upokorzeniu w szkole”; www.trojmiasto.pl; https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Samobojstwo-po-upokorzeniu-w-szkole-n21035.html

[5] Sławomir Mentzen; Wypowiedź podczas wywiadu w Internetowym „Kanale Zero”, prowadzonym przez Krzysztofa Stanowskiego; https://www.youtube.com/watch?v=J3bLfX9uA74

 

Swoimi Słowami

Swoimi Słowami
Każdego dnia pokazuję i piszę swoje życie od nowa
Swoimi Słowami
Swoimi Słowami

Dodaj komentarz

Wyślij

PANO 20220507 133045